Wiem, że? ?w życiu nie tylko piękne chwile są?.
Doświadczyłam tego.
Mam 46 lat, samotnie wychowuję dwie córki. Mój mąż, Janusz, zmarł w 2016 roku po długiej walce z nieuleczalną chorobą SLA - stwardnienie boczne zanikowe. Ja od 2009 roku zmagam się z chorobą nowotworową. W październiku 2015 roku zdiagnozowano u mnie trzeci przerzut. Od tego momentu moje życie jeszcze bardziej straciło poczucie bezpieczeństwa. Obecnie jestem pod opieką lekarzy specjalistów, często wyjeżdżam na badania, rehabilitacje, konsultacje, co wiąże się z dodatkowymi kosztami, które przerastają moje możliwości finansowe.
ŻYCZLIWYCH LUDZI - PROSZĘ O WSPARCIE
Przekazując 1% podatku lub darowiznę dla Fundacji Avalon z dopiskiem Garncarska, 5403 wspieracie mnie Państwo w codziennym funkcjonowaniu oraz dodajecie mi sił.
DZIĘKUJĘ MOIM DOBRYM ANIOŁOM
Małgorzata Garncarska